Ludzki czas postanowień, obiecanek-cacanek, za dzień, może miesiąc, gnijących w słoiku po zeszłorocznym żalu i rozczarowaniu. Nic i wszystko myli się definicjami osiągnięć, wyrzucam czternaste (na)dzieje, by w nowych ścieżkach zawile gubić się nieraz.
Od początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz