niedziela, 4 listopada 2012

Plumes sur le haut.




Piórko na szczycie, mimo wszystko i wszystkim, z okiennym widokiem panoramicznym ulic, bezustannie bezpieczniejszych z daleka niż z bliska. Kraj.obrazy skrzepione w kruchą całość bezlit(osn)ości wrzącej. Wyżej, najwyżej, po pół schodów tupnięć, skrzydła rozpierając po pół stopni bardziej. Po bzy i lilie i róże złociste, w śniegu i mrozie, w kieszeniach chowając delikatne ciepło, na przekór to temu wyzimnieniu dusz

i duszy mej.

Kadrami artyzmów ulubionej K.

4 komentarze:

  1. Masz piękną twarz, tylko plecy tak mnie przeraziły.
    A, co do Twojego komentarza - jasne, można użyć jakiegokolwiek jogurtu, wyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama skóra i kości... Okropnie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  3. szkielecik, ale to przecież wiesz.
    Drugie zdjęcie podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń