Odliczane
szmery sekund opuszczają wskazówki, za oknem w burzy minuty i godziny marnują
krople czasu; ze strachem przesiąkniętym w głąb kości, drżąc dłońmi i ciałem
całym, czas upływa w lekkie nieba, ponad szelest głuchego wiatru, nogami ponad
rzeczywistością. W kalendarzu już miesiąca koniec, dni z tygodniami rozbiły się
w szklanym odgłosie budzików.
Z
nadgarstków wyrzuciłam oplątane szepty ciągłych chwil w szum rzeki prąd.
Pozostały mi blizny, pozostały słowa (po)kruszone w drobiny w kątach na
podłodze (...)
zagłosowane oczywiście! ;))
OdpowiedzUsuńkarmelizowana cebula to zwyczajnie podsmażona cebulka;)
a i zastanawiałam się czy nie dodawać czasem przepisów:)
głos oczywiście oddany. :)
OdpowiedzUsuńTen wiersz mam w swoim zeszycie zapisany-jest naprawdę niezwykły. Ostatnie zdjęcie-cudo!
OdpowiedzUsuńza każdym razem kiedy do Ciebie wchodzę to zazdroszczę Ci strasznie urody! I jesteś taka chudziutka! ahhh.
OdpowiedzUsuńdodałam przepis na omlet i kruszonkę (pod danym postem w komentarzu;)) i pewnie, możemy razem zamieszkać:)!
Chętnie napiszę, ale w weekend jak znajdę chwilkę. :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie przerobiłaś to zdjęcie! Oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńTo nie ja. Ja jestem tylko modelką.
UsuńAhh nie jest lepiej. Po prostu nie potrafię się pogodzić z rosnącą wagą, nie potrafię się pogodzić ze wszystkimi zmianami i to chyba tak na mnie działa.
OdpowiedzUsuńCiebie to ja włożę do kieszeni Kruszynko! :*
OdpowiedzUsuńcały czas czekam na Twoje nowe zdjęcia!;*
OdpowiedzUsuńo tak, metabolizm przy tym co się dzieje w głowie to pestka;< jak Ty sobie radziłaś z rosnącą wagą? Bo mnie to w pewnych momentach przerasta...
na piernikową granolę podam nie długo przepis;))
OdpowiedzUsuńkubka nie oddam! mój ulubiony;)
pokaż mi tego swojego Śnieżka, pokaż! ;3 uwielbiam białe, puchate pieski *__*
Moje rączki chude? Ty to jeszcze większa kruszyna! drobinka!
totalny chaos w słowach, który podoba mi się niezmiernie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!