poniedziałek, 29 grudnia 2014

La mélodie

Myślałam, że to Samotność domem się staje, jednym jedynym, szczęśliwym teraz-i-na-zawsze, od obrzęku niewidzialnej obrączki wirującej na lewym palcu lewej ręki. W kryjówce więzienia, za górami za lasami, zbudowałam mur, co przepaścią dzielił życie między mną. Został mi szelest do granic pustych kartek, jak w sercu pustki mdły żal echem po duszy rozsiewał smutków esencję; gorzką, zepsutą,
niespodziewanie w pamięci waniliową melodią pachnącą - od której kiedyś pofrunę do gwiazd.

(Jeśli zdążysz, 
Melodio)


sobota, 18 października 2014

Szeleszczę wśród liści, cicho, najciszej. Piszę wyznania w listach do siebie samej. Bo myśl wypisana, to nie ta sama, co wypowiedziana.

Ukochany szelest spustu migawki od Joanny.

środa, 8 października 2014

zgubność myśli nie pozwala słowa w spójne zdania poukładać wewnątrz cichych szuflad, pełnych od zapachu przeszłości i, ususzonych już, róż różowych, co kiedyś świat, oczami widziany, barwić miały. z(a)lały się smutki z uśmiechami w gąszczu czasowego maratonu egzystencjonalnych wspomnień. bycie dawniej, bycie teraz, o to jest pytanie, w którym szczelina wyobrażeń przyszłości spać nie daje.
słyszę szumów omamy, nie wiem kim jeste(ś)m(y)


 świeże emocje, D.

wtorek, 19 sierpnia 2014

ways of shadow

z bagażem doświadczeń na plecach i w sercu, w miejscu pięknego końca początkiem, w głębokich spacerach roziskrzonych od wspomnień, po środku drogi, nowe kwitną rozwiązania. nawet z dwóch plus dwóch zrobię pięciu, bądź dziesięciu, a nadziei nie opuszczę, choć daleko, tak daleko, mi do wierzeń pełnych słońc, z nadziei zbuduję dom...
cienie oswajając, kochając... 
zagram w światło.cieni grę.



 spontanicznie, Ł.